Być może często zastanawiasz się jak sprzedawać za pomocą facebooka? Serwisy społecznościowe są dość słabe w bezpośredniej sprzedaży. Wiem, że Cię to zdziwi, ale ludzie, którzy „siedzą” facebooku nie są skłonni do zakupów. Czy oznacza to, że Twoje aktywność na FB nie ma sensu?NIE. Wręcz przeciwnie. Mimo, że facebook nie sprzedaje bezpośrednio to ma on potencjał pośredniej sprzedaży. Wyobraź sobie „fanpejdża” marki odzieżowej.
Gdy pozwolimy fanom prowadzić dyskusję, angażować się społeczności danej marki uruchamiamy wiele podprogowych mechanizmów.
Mechanizm pierwszy – prawo zaangażowania. Gdy o czymś mówisz (piszesz) oznacza to, że w tym momencie o tym myślisz. Twój mózg zaczyna identyfikować się z marką (firmą) która pyta go o zdanie.
Jak myślicie, która aktorka powinna być twarzą naszej marki? Gdzie otworzyć nasze nowe sklepy? Czy chcecie otrzymywać katalogi do domów? Jakie konkursy lubicie najbardziej?
Pytania można mnożyć. Chodzi o to, że gdy na nie odpowiadasz Twój mózg głęboko się angażuje. Im bardziej jest zaangażowany, tym silniej uważa markę za „swoją”. W taki sposób podświadomie zwiększają sprzedaż najsprytniejsi.
Mechanizm drugi – chcemy być ważni. Wiem, że wiele osób pomyśli – to mnie nie dotyczy, ja jestem skromny. Brednia, każdy z nas lubi być lepszy, wyróżniony, ważny. Gdy bierzesz udział w dyskusjach dużej korporacji. Gdy czujesz, że masz wpływ na jej decyzje, Twoje ego rośnie. Można powiedzieć dość górnolotnie, że stajesz się jeszcze większym ambasadorem danej marki.
Być może już teraz przyłapujesz się na tym, że sprzedajesz produkty innych firm. Ja robię to dość często gdy jestem zadowolony. Ostatnio namawiam wszystkich na Yerba Mate i nic z tego nie mam, poza tym, że czuję się ważny pomagając innym w problemach z brakiem energii. Tak to działa.
Mechanizm trzeci – efekt świeżość. Facebook nieprzypadkowo wprowadził kupony. Duże firmy potrafią wygenerować olbrzymie zyski z tego najnowszego narzędzia. Klienci wybaczą Ci wiele, ale nie nudę i stagnacje. Rynek jest żywym organizmem, gdy ty śpisz, zastanawiasz się inni robią świetne interesy.
Kupon na Facebooku tworzy się w 3 do 5 minut. Jeżeli masz duży fanpejdż i dobrze reagującą grupę docelową możesz mieć problemy z obsłużeniem wszystkich klientów w danym okresie.
Podsumowując, jedną z najważniejszych umiejętności jest mądra sprzedaż. Nie polega ona na tym, żebyś mówił do klientów na Facebooku „kup to dzisiaj”. Musisz zrobić wszystko, żeby klient sam na to wpadł i nie był świadom, że to Twoja robota.
Świetny artykuł, w dzisiejszych czasach teoretycznie warto używac facebooka do wielu działań.
“Manipulacja” to trochę za mocne słowo. Według mnie bardziej modne dziś określenie to “marketing szeptany”. Ludzie to widzą, zaczynają się interesować, komentować, kupować… Niestety sposoby na efektywną sprzedaż zmieniają się bardzo szybko i trzeba się naprawdę naprodukować, żeby przekonać kogoś do zakupu. Na nikogo już dziś nie działa ładny obrazek, muzyka czy gadka akwizytora. Ludzie sami chcę uczestniczyć w tworzeniu marki i produktu, a takie narzędzia jak facebook to umożliwiają.
Ja jakoś nie mam odwagi sprzedawać a raczej promować swoich produktów na FB.
Zgadzam się z Panem Dariuszem. Ostatnie zdanie mocno “podchodzi” pod manipulację ludzką psychiką, której oponowanie i wykorzystanie w jakiejkolwiek sytuacji może gwarantować sukces. Niemniej jednak interesujący artykuł.
Pozdrawiam!
Ja generalnie coraz więcej korzyści widzę z prowadzenia swojego fan page, czym więcej userów, tym lepiej promocja bloga idzie, wiadomo skoro można wypromować coś jak blog, można wypromować cokolwiek innego, a odnośnie technik które opisałeś – popieram je w 100%, widać, że nie piszesz o byle czym i znasz się trochę na marketingu. Jestem tu pierwszy raz i z pewnością – nie ostatni 😉
“Musisz zrobić wszystko, żeby klient sam na to wpadł i nie był świadom, że to Twoja robota.”
Wygląda to trochę na psychomanipulacje stosowaną w reklamie czy handlu na pewno skuteczna, ale i trudna do osiągnięcia. Wymaga sporej wiedzy na temat mechanizmów emocjonalnego oddziaływania na człowieka. Przy odpowiedniej manipulacji jesteśmy w stanie sprzedać praktycznie każdy towar.
Grupą która swojego czasu stosowała taki mechanizm byli tzw. domokrążcy, którzy chodzili po domach oferując lipny lub niepotrzebny towar. Zachwalali go lub przekazywali informacje o towarze w taki sposób, że klient decydując się na zakup uważał transakcje za świetny interes.
Metoda na pewno bardzo skuteczna, ale należny jej używać z rozwagą.