6 zagubionych prawd o budowaniu kuloodpornej kariery

6 zagubionych prawd o budowaniu kuloodpornej kariery

Dzisiaj porozmawiamy o budowaniu kariery, czyli o tym, jak się nie załamać, jak nie szukać wymówek typu: jest już za późno, jestem za młody, i jak mimo wszystko rozwijać swoją karierę. Opowiem, jak budować swoje umiejętności, ile tak naprawdę mamy na to czasu, a także jak ja buduję swoją ścieżkę, czyli to, kim jestem, co potrafię, co umiem.

Przedstawię sześć kroków, które pomogą ci zbudować tytanową, kuloodporną karierę. Taką, której nie da się zniszczyć w jeden dzień przez złe decyzje.

Jesteś filarem swojego sukcesu

Pierwsza, bardzo ważna rzecz: musisz zrozumieć, że to ty jesteś filarem swojego sukcesu. Ty, twoja osoba jako całość: twoje ciało, twoja głowa, mindset, to, co masz w głowie, jakie masz finanse, twoje zdrowie. Wszystkie te elementy tworzą fundament, na którym opiera się cała twoja kariera. Nie możesz zaniedbywać żadnego z tych aspektów. Musisz mieć świadomość, że każdy dzień to dzień, w którym budujesz siebie i swoje umiejętności. 

Czasami przyjdzie moment, że wyciągniesz kartę „bankrut”. To wstydliwy temat, kiedy masz reset i zaczynasz wszystko od nowa. Domyślam się, jak bardzo to boli. Sam miałem w życiu wiele okazji, gdy byłem blisko – może nie całkowitego bankructwa, ale takich sytuacji, w których musiałem zaczynać od połowy. To jest bolesne. Nikt tego nie lubi.

Ale wiedz, że zawsze możesz zacząć budować swoją karierę od nowa. Nieważne, ile masz lat. Nieważne, jak bardzo życie cię poturbowało czy skopało. Zawsze masz ten dzień numer jeden, czyli jutro, gdy wstajesz rano i zaczynasz czasem od zera. Musisz mieć świadomość, że dzień po dniu stajesz się lepszy. Budujesz siebie jak postać w grze – każdego dnia zdobywasz nowe umiejętności, jeśli dobrze to rozegrasz.

Co jest kluczowe? Pewność siebie. Cały czas rozwijasz swoje umiejętności, zdobywasz doświadczenie, stajesz się coraz bardziej wartościowy na rynku, w biznesie, w życiu. Problem jest taki, że ostatnią osobą, która to zauważa, jesteś ty sam.

Ciągle żyjemy w zaniżaniu swoich wartości. Samych siebie traktujemy gorzej i mamy mniejszą pewność siebie niż ludzie w naszym otoczeniu. To jest normalne i naturalne, ale musisz mieć świadomość, że gdyby zapytać twoich znajomych, jak oceniają twoje umiejętności, prawdopodobnie okazałoby się, że widzą cię kilkukrotnie lepszego, niż ty sam siebie postrzegasz.

Możesz być mistrzem świata, ale jeśli nie wierzysz w swoje kompetencje, w to, że dasz radę, to te wszystkie umiejętności nic nie znaczą. Możesz czytać książki, szkolić się, uczyć, robić kolejne rzeczy, ale jeśli nie wierzysz, że jesteś świetny w tym, co robisz, to zawsze będziesz się bał dawać propozycje czy podnosić ceny. 

Dlatego pracuj nad pewnością siebie. Jeśli dziś myślisz o sobie, że jesteś słaby, to oczywiście może cię to zmotywować, ale przypomnij sobie też, że prawdopodobnie oceniasz się na 10% tego, kim naprawdę jesteś. Więc głowa do góry. Spójrz w lustro i powiedz sobie: Jestem niesamowity w tym, co robię.

Budowanie i utrzymanie – podstawa trwałej kariery

Jedną rzeczą jest budowanie swojej kariery i rozwijanie umiejętności, a drugą jest to, żeby tego nie stracić. Dlatego musisz ciągle dbać o siebie i mieć rękę na pulsie, aby wszystkie obszary twojego życia funkcjonowały razem z twoją karierą.

Najprościej mówiąc, rozwijasz karierę po to, żeby zarabiać więcej – to jeden z głównych czynników. Oprócz tego stajesz się coraz lepszy i czerpiesz satysfakcję z życia, ale nasza wartość na rynku jest ostatecznie wyrażana w pieniądzach i zawsze będzie przekazywana w postaci przelewu.

Teraz wyobraź sobie, że możesz przez lata budować swoją karierę, której efektem będą te przelewy. Zapłacisz podatki, zostanie ci zysk i to, co zrobisz z tymi pieniędzmi, które gdzieś tam skumulujesz, zadecyduje o twojej przyszłości. Czy je zainwestujesz, czy po prostu wydasz – to właśnie będzie świadczyć o tym, czy osiągniesz bezpieczeństwo finansowe.

Możesz wtedy powiedzieć: Pracowałem 10 lat, mam odłożone pieniądze, mam inwestycje, czuję się bezpiecznie. Albo możesz dojść do momentu, w którym po 10 lub 20 latach pracy, mimo rozwoju, doświadczenia i świetnych umiejętności, okaże się, że masz więcej długów niż tego, co realnie zarobiłeś.

I to jest właśnie ten przykry element. Wiele osób buduje swoje umiejętności, stają się coraz lepsi, ale przez brak umiejętności zarządzania finansami mogą wszystko stracić, a nawet znaleźć się na minusie. Wtedy ta cała praca i rozwój, poza samą świadomością, że jest się dobrym w danym zawodzie, mogą nie mieć większego sensu. 

Dlatego musisz dbać nie tylko o rozwój siebie, ale też o swój spichlerz, czyli o to, co odkładasz na później, co ma zabezpieczyć ciebie i twoją rodzinę. Tak jak ja mówiłem o tym mieszkaniu w Hiszpanii. To trochę fanaberia, ale na szczęście kupiliśmy je w dobrym momencie – po dwóch latach jego wartość wzrosła pewnie o 30–50%. Więc ta fanaberia stała się też naszym narzędziem finansowym.

Kupując to mieszkanie, myślałem też: Tyle lat pracuję i chciałbym mieć coś namacalnego. Na pytanie: Co z tego mam?, chciałbym odpowiedzieć: Mam mieszkanie w Hiszpanii. To są właśnie te rzeczy, które budują mój mindset i sprawiają, że to, co robię, ma sens. Poza tym są też te nienamacalne rzeczy: rozwój, frajda z tego, co robię. 

Dlatego musisz dbać o finanse i być odpornym na clickbaity. Bo co z tego, że stajesz się coraz lepszy w zawodzie, skoro potem włączasz YouTube’a albo TikToka i zaczynasz wierzyć w te clickbaitowe treści? Z jednej strony jesteś coraz lepszym lekarzem, specjalistą. Z drugiej – przez brak higieny w dostarczaniu sobie informacji, stajesz się coraz bardziej otępiały, coraz głupszy i cofasz się w rozwoju.

Zadbaj o ciało i wybieraj relacje, które Ci służą

Kolejna rzecz jest taka, że jeśli nie masz „pojazdu” – czyli zaniedbujesz swoje ciało – to nawet najlepsza wiedza, którą gromadzisz w głowie, na nic się nie zda. Jeśli twoje ciało jest osłabione, nie chce ci się nic robić i brakuje ci energii, to prędzej czy później wszystko się zatrzyma. Co z tego, że zainwestowałeś w rozwój, skoro ten pojazd, który nosi twoją głowę z całą tą wiedzą, po czasie się wyłoży?

Ktoś może być świetnym specjalistą przez 30 lat – awansować, rozwijać się, być coraz lepszym, zarabiać coraz więcej pieniędzy – a potem wsiąść po alkoholu za kierownicę, zrobić komuś krzywdę, trafić do więzienia i w jednej chwili cała jego kariera legnie w gruzach.

Więc jeżeli nie jesteś w stanie kontrolować tych wszystkich rzeczy, to napinanie się na to, że jesteś coraz mądrzejszy, masz coraz lepsze skille, rozwijasz się w danym temacie, i tak nie będzie miało sensu, bo narażasz się na niepotrzebne ryzyko.

Kolejna sprawa, zły wybór partnera. Pewnie znasz takie historie: świetni specjaliści, przedsiębiorczy ludzie rozwijają firmę, a potem wszystko tracą, bo źle dobrali partnera. Albo wydają wszystkie pieniądze na osobę, która nie docenia tego, co robią.

Więc samo budowanie tych umiejętności, tej wiedzy, to jedno. Ale musisz to również chronić. Musisz zabezpieczać się przed tym, żeby nie popaść w bankructwo, jak w Monopoly.

Buduj swoją karierę jak postać w grze

Druga zasada budowania kuloodpornej kariery polega na tym, że musisz zrozumieć, że jesteś jak postać w grze. Jak w Heroesach, Tibii czy innych grach RPG albo w planszówkach. W takich grach budujesz swoje zasoby: rozwijasz skille, zdobywasz doświadczenie. Ktoś ma +5 do czarnoksięstwa, ktoś inny większą siłę – i to są jego przewagi.

Wyobraź sobie, że każdy dzień to właśnie taki moment, w którym budujesz swój skill. To nie działa tak, że w tydzień stajesz się kimś. To są lata pracy. A jeśli ciągle będziesz skakać z kwiatka na kwiatek, szybko się nudząc jedną specjalizacją, to nigdy nie staniesz się tą bardzo rozwiniętą postacią. To tak, jakbyś w każdej nowej rozgrywce wybierał inną postać – żadna z nich nie osiągnie wtedy maksymalnego poziomu umiejętności, który pozwala naprawdę wygrywać.


Dlatego myśl o tym, że każdy dzień to szansa: przeczytasz coś, świadomie się czegoś nauczysz, czegoś doświadczysz. Jeżeli się nie rozwijasz – nie czytasz, nie uczysz się, nie próbujesz nowych rzeczy, nie przechodzisz kursów – to po prostu przez 10 lat robisz w kółko to samo. I to też jest okej. Ale wtedy nie rozwijasz się, nie budujesz dalej swojej postaci.

Zawsze sobie pomyśl – nawet jeśli masz słabszy dzień – że choćby o kilka milimetrów przesunąłeś się do przodu na tej planszy. Każdy dzień to dzień świadomego budowania twojej ekspertyzy. Tego, że stajesz się najlepszym wyborem w swojej dziedzinie.

Małe kroki budują wielkie osiągnięcia

Trzecia rzecz, która ostatnio bardzo mocno do mnie trafia, jest taka, że chodzi tu o codzienne, małymi krokami, budowanie swojej ekspertyzy. O bycie najlepszym w danej dziedzinie. W większości przypadków będzie to oznaczać płacz, zgrzytanie zębami, łzy, pot. Na 100 dni przypadnie 98 dni, w których poczujesz, że nie robisz żadnych postępów, że wszystko idzie ciężko. I właśnie tak ma to iść.

Lepiej jest robić małe kroki, których praktycznie nie dostrzegasz każdego dnia. Tak jak dzisiaj nagrywam ten podcast – doszedłem już prawie do 250 odcinków. Gdybym chciał nagrać 250 odcinków w jeden dzień, nie udałoby mi się. Gdybym próbował w tydzień, to musiałbym się naprawdę mocno napracować.

Ale tydzień po tygodniu, jeden odcinek, dwie godziny przygotowania i nagrania – to wszystko buduje ogromny zasób wiedzy dla słuchaczy. A dla mnie – rozpoznawalność, markę. To są właśnie te małe rzeczy, które robisz codziennie, i które sprawiają, że z czasem stajesz się coraz lepszy. Tym różnisz się od konkurencji. Oni chcą szybkiego efektu. Zaraz się znudzą, porzucą temat i zaczną coś nowego. A ty? Rok, dwa, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat – cały czas działasz w jednym obszarze. I dzięki temu stajesz się jedynym wyborem w swojej niszy.

Weź pod uwagę, że średnia długość życia mężczyzny w Polsce to 74 lata. A ta średnia rośnie. Będziemy żyli coraz dłużej. Jeśli ktoś mówi: Mirku, już za późno, mam 50 lat albo pyta: Czy warto zaczynać kanał na YouTubie w wieku 60 lat? – to zrób prostą rzecz. Odejmij od dzisiejszego dnia 10–15 lat. Cofnij się pamięcią. Przypomnij sobie, co robiłeś wtedy. Prawdopodobnie nie miałeś doświadczenia i miałeś inne priorytety. Teraz możesz w 100% skoncentrować się na sobie. Na budowaniu swojej ekspertyzy. I nieważne, czy masz 50, czy 60 lat,  bo masz przed sobą jeszcze 10 lub 15 lat osiągania celów.

Jeśli masz 20 lat i myślisz sobie: to za wcześnie, jestem za młody, to pomyśl, że każdy dzień cię buduje. Każdego dnia uczysz się nowej rzeczy – nawet wtedy, gdy ciągle ponosisz porażki.
Jeśli zaczniesz zgłaszać się do ludzi z chęcią pomocy – zrobisz im agenta AI, zmontujesz filmik, napiszesz ofertę sprzedażową, pomożesz w biznesie – to nauczysz się czegoś nowego.

Ludzie będą odmawiać, ale z czasem nabierzesz doświadczenia i zostaniesz najlepszy w tym, co robisz – dlatego, że wytrwałeś. Jeśli zaczniesz w wieku 20 lat, pomyśl tylko, jakim kozakiem będziesz w wieku 30, jeśli codziennie będziesz rozwijać się w jednej dziedzinie.

Oczywiście możesz też rozmieniać swoje życie na drobne. Co dwa miesiące zostawać ekspertem od czegoś innego. Co trzy miesiące wpadać w stany depresyjne, bo nie wyszło to, co wcześniej miało wyjść. Musisz mieć twardą psychikę. Oceniasz siebie, to co ci wyszło nie po roku, tylko myśl sobie w kategorii 10, 20, 30 lat i będziesz nie do zatrzymania. Wiek nie ma znaczenia.

Jeśli dziś mówisz: za wcześnie albo za późno, spójrz na to z góry: mamy średnio czas do 75. roku życia. Z dołu: zostało ci 30 lat. Cofnij się i pomyśl, w jakim miejscu byłeś 30 lat temu. Jak dużo to jest czasu? Masz mnóstwo czasu, żeby rozwijać swoje umiejętności, czytać książki, uczyć się nowych rzeczy, ponosić porażki i stawać się coraz lepszy w tym, co robisz. Każda kariera – czy to agenta nieruchomości, czy osoby sprzedającej kursy – to zestaw konkretnych kompetencji.

Agent nieruchomości musi znać się na rynku, ogarniać finanse, podstawy prawa, komunikację, marketing, negocjacje. Musi mieć miękkie skille i twarde kompetencje. Tego wszystkiego można się nauczyć. Za pół roku kupujesz sobie szkolenie z komunikacji, a następnie SEO w nieruchomościach. Potem pół roku uczysz się nagrywać rolki. Później możesz to delegować, ale umiesz to robić, wiesz, jak to robić dobrze, więc łatwiej ci jest to delegować. 

I tak naprawdę milionowe postacie w grze zwanej życie – te, które zarabiają największe pieniądze – to są osoby, które albo potrafią zatrudniać najlepszych specjalistów, albo same potrafią robić to, co przynosi pieniądze, a dopiero potem delegują to innym.

Jeśli rozumiesz świat, rozumiesz działanie wszystkich tych aspektów w swoim biznesie – a on przecież składa się z kilkudziesięciu różnych umiejętności – to rozwijając je stopniowo, ucząc się cały czas nowych rzeczy, stajesz się niezastąpiony. Stajesz się najlepszym wyborem. I roznosisz konkurencję. Daj sobie na to 10–20 lat. Cały czas się ucz, rozwijaj, zbieraj doświadczenie, a wtedy naprawdę rozwalisz system.

Mądre delegowanie daje ci czas na prawdziwy rozwój

Kolejny obszar budowania kariery to umiejętność delegowania. I tutaj wiele osób popełnia błędy. Widziałem osoby, które kompletnie nie zrozumiały, czym właściwie jest delegowanie. Delegujesz rzeczy, które możesz oddelegować. Jeśli twoim biznesem jest sprzedawanie wiedzy – zarabiasz na kursach, szkoleniach, książkach – to ludzie chcą kupić twoją wiedzę, twoje doświadczenie. To oznacza, że musisz „zejść do kopalni” i ubrudzić się, żeby później sprzedać kurs o tym, jak się kopie węgiel.

Jeśli chcesz sprzedawać kurs o gotowaniu, ale nigdy nie gotowałeś, i twój biznes opiera się na tym, że pracownicy wpisują coś w ChatGPT, generują ci prezentację, a ty ją po prostu odczytujesz i nazywasz to kursem – to bardzo łatwo możesz narobić sobie poważnych problemów.

Wiele rzeczy warto delegować, ale jeżeli jesteś szkoleniowcem czy trenerem, to ty musisz pójść do tej kopalni. Musisz wylać wiadro potu na siłowni, nauczyć się czegoś na własnej skórze i dopiero wtedy sprzedawać tę wiedzę. W wielu przypadkach rozwiązaniem jest właśnie delegowanie. Delegujesz i masz spokój – dzielisz się pieniędzmi ze wspólnikami, z osobami, które się na tym znają, żebyś miał wolną głowę do zajmowania się tym, w czym jesteś najlepszy.

Kolejnym poziomem budowania twojej kariery jest odrzucanie tych rzeczy, które nie są z nią związane bezpośrednio. Jeśli jesteś agentem nieruchomości i codziennie spędzasz 2–3 godziny w samochodzie, to się w tym czasie nie rozwijasz, nawet jeśli słuchasz podcastów.
A gdybyś oddelegował np. pokazywanie mieszkań innym osobom, mógłbyś skupić się na ważniejszych skillach, które dają ci przewagę. 

Dlatego odrzucaj to, co cię nie rozwija. Klepanie danych w Excelu może zrobić za ciebie student. Budowanie twojej postaci i ekspertyzy polega też na tym, że w którymś momencie zauważasz, które działania są nieefektywne. W tym czasie możesz się uczyć, tworzyć, rozwijać, więc delegujesz zadania innym, żebyś zyskał na to czas.

Ja zarabiam głównie na tym, że robię webinar i nagrywam kurs. To są czynności, które sam muszę wykonywać. Całą resztę mam oddelegowane. 

Cierpliwość to fundament kariery

Piąta prawda o budowaniu kuloodpornej kariery, o tworzeniu swojej postaci w grze zwanej „życiem”, jest taka, że sadzonka drzewa to jeszcze nie jest stuletni dąb. Zamknij oczy i wyobraź sobie: szumiący wiatr, czarna gleba, a w niej mała zielona sadzonka. Delikatna, ledwo co wyrosła z nasionka. Jedno mocniejsze muśnięcie wiatru mogłoby ją złamać. To jest dopiero sadzonka dębu, to nie jest stuletni dąb. 

Jeżeli dopiero zaczynasz, jesteś rok, dwa w swojej dziedzinie, to jesteś właśnie taką małą sadzonką. Nie wiem, co się ludziom w głowach porobiło, że po miesiącu – po obejrzeniu kilku poradników na YouTubie – chcą być traderami, montażystami, copywriterami, biznesmenami, milionerami. Jesteś na razie sadzonką. Nie wymagaj od sadzonki, że będzie stuletnim dębem. Wszystko wymaga czasu. A czas oznacza cierpliwość. 

Dzień po dniu, miesiąc po miesiącu, rok po roku – będziesz rósł. Ale jak zrobisz zdjęcie tej małej sadzonki i będziesz już dużym drzewem, to dopiero zrozumiesz, jaki zrobiłeś postęp. Ale nie wymagaj od siebie błyskawicznych postępów, bo bardzo szybko się wypalisz. Małe kroki każdego dnia przez dziesiątki lat będą budowały mądrze twoją karierę. Nie narażaj się na wyciągnięcie karty bankruta. Mądrze zarządzaj swoim zdrowiem i życiem, żeby nie zepsuć tego wszystkiego.

Buduj swoją markę osobistą i dziel się wiedzą 

Szósta rzecz to pielęgnacja swojej wartości na rynku, czyli siła marki osobistej. Wszystkiego, czego się uczysz, nie możesz trzymać tylko dla siebie. To musi być komunikowane. Weź LinkedIna i codziennie napisz jeden post: pokaż swoje przemyślenia, opisz wnioski, podziel się poradą albo prostym tipem. LinkedIn, Facebook, Instagram, Threads, Stories – codziennie, z uporem maniaka, dziel się wiedzą, doświadczeniem, wnioskami. 

Najwięksi CEO tego świata, ludzie, którzy robią naprawdę duże pieniądze, w 90% dzielą się tym, czego się nauczyli. Ucząc innych, najbardziej uczysz siebie. Gdy coś napiszesz i ludzie to skomentują, wniosą swój punkt widzenia, to zaangażujesz się w te treści.

To właśnie buduje twoją markę. Ludzie zaczynają cię kojarzyć z konkretnym tematem – nieruchomościami, kryptowalutami, montażem wideo, AI, Instagramem. Ale żeby tak było, ucz innych. Na TikToku nagrywaj codziennie nawet banalne rzeczy. Po roku, dwóch – nie tylko sam staniesz się dużo lepszy, bo ludzie będą ci zadawać pytania i będziesz musiał się rozwijać – ale też staniesz się wyborem numer jeden w swojej dziedzinie.

Nie tylko siebie rozwijasz, nie tylko zdobywasz nowe kompetencje, ale dzielisz się tym rozwojem z innymi. To nie jest tak, że jak jakiś agent nieruchomości nauczy się czegoś od ciebie, to zaraz odbierze ci klientów. Może się to zdarzyć w nielicznych przypadkach. Ale to dzielenie się rozwinie ciebie dużo bardziej, niż cokolwiek ci zabierze. Ludzie zaczną cię kojarzyć i z czasem będą chcieli, żebyś to ty im pomógł. 

Kolejna sprawa to czytanie książek, ale nie w taki sposób, że tylko czytasz książki i nic z tego nie wynika. Jeśli mam wybór: 20 minut czytania książki albo napisanie oferty, zrobienie webinaru, przygotowanie kursu – zawsze wybieram działanie. Książka jest opcją, która pomaga mi się rozwijać, ale najpierw musi być działanie. Po prostu zmień priorytety. 

Z samego czytania zostaniesz ślepym bibliotekarzem, a z działania staniesz się milionerem. Osoba czytająca książki jest diamentem intelektualnym na tle szarej, cofniętej masy. Brutalna prawda? Możesz płakać i dołączyć do tej cofającej się intelektualnie masy albo kupować książki i czytać. 

Poznaj siłę „kąpania się” z klientami

„Kąp się” z klientami w ich problemach, w ich sprawach. Zoomy, webinary, czytanie komentarzy – to ma być twoja obsesja. Ja mam kilkanaście różnych notatników – wszędzie, gdzie tylko się da,  zapisuję problemy moich klientów. To jest siła mojego biznesu. Dlatego moje materiały mają zasięgi, mam tysiące klientów i robimy powyżej 15 milionów rocznie – bo znam problemy moich klientów. Nie uciekaj od tego. Przebywaj z nimi. Rób live’y, nawet jeśli na nich nie zarabiasz. Rozmawiaj ze swoimi klientami – to jest najlepsza szkoła biznesowa, jaka może być. Siła doświadczenia. 

Jeżeli chcesz być świetny w montowaniu filmów w aplikacji CapCut, chcesz sprzedawać kursy na ten temat, to pomyśl sobie, że po zmontowaniu pięciu filmów, już coś potrafisz, ale kim jesteś po zmontowaniu stu filmów? Myśleniem: Już mnie to nudzi, i szukaniem czegoś nowego – co też ci się za chwilę znudzi, niczego w życiu nie osiągniesz. 

Po zmontowaniu tysiąca takich filmów stajesz się niesamowitym mistrzem, numerem jeden. I wtedy ludzie będą chcieli się od ciebie uczyć. Będą chcieli, żebyś to ty im montował. Możesz otworzyć agencję, nauczyć tego innych  i na tym zarobić pieniądze.

Dziel się wiedzą. Masz wszystkie media, więc wrzuć materiał na YouTube. Raz w tygodniu wyślij newsletter. Co 2–3 dni opublikuj artykuł na blogu, a raz w tygodniu odpowiedz na pytanie, które zdobyłeś, „kąpiąc się” z klientami. 

Szukaj inspiracji u innych twórców. Jesteś dietetykiem? Wejdź na konta innych dietetyków, czytaj komentarze i zobacz, o co pytają ich ludzie. Odpowiadaj na to w swoim TikToku. Pisz artykuły. Masz jakiś tip, jakieś przemyślenie? Weź telefon, nagraj to i podziel się z innymi – to będzie budowało twoją markę. Bo co z tego, że jesteś najlepszy, skoro ludzie cię nie kojarzą i nie wiedzą, że istniejesz? Ktoś, kto ma ułamek twojego skilla, może zabrać ci najlepszych klientów tylko dlatego, że jest głośniejszy i systematycznie tworzy treści.


Kolejne, ciekawe artykuły

Zostaw komentarz

Twój komentarz

Twoje imię
Adres strony (opcjonalnie)