Chcę Ci dzisiaj opowiedzieć o czymś, co zmieniło moje życie i biznes, a co może zmienić i Twoje. Prosty, powtarzalny lejek sprzedażowy. Wiem, wiem, brzmi jak kolejna marketingowa “cudowna pigułka”, ale uwierz mi, to jest fundament. To nie jest teoria z książek, to lata praktyki i pieniądze, które zarobiłem, stosując ten schemat. Przygotuj się, bo raz na zawsze odczarujemy mit o skomplikowanym biznesie online.
Krok 1: Wybierz swoją niszę i poznaj klienta – to nie musi być miłość od pierwszego wejrzenia!
Zanim zaczniesz cokolwiek sprzedawać, musisz wiedzieć, do kogo mówisz i w jakiej niszy działasz. I tu od razu obalę pewien mit: nie musisz być od urodzenia ekspertem w swojej dziedzinie. Wielu moich klientów zaczynało w zupełnie innych branżach. Prowadziłeś firmę budowlaną i nagrywałeś Instagrama dla siebie? Nagle możesz uczyć o Instagramie! Kopałeś rowy, a pasjonowała Cię siłownia? Zostań dietetykiem, który pomaga innym. To po prostu podjęcie decyzji.
Wybierając niszę, kieruj się zdrowym rozsądkiem, a nie bajkowymi historiami. Nigdy w życiu nie wszedłbym w biznes z gigantyczną konkurencją i niską marżą, jak na przykład sklep internetowy z ubraniami, chyba że miałbym jakąś gigantyczną przewagę. Moja zasada jest prosta: niskie koszty początkowe i wysoka marża. Nie daj się zwieść opowieściom o milionerkach, które “niby” założyły markę odzieżową i wszystko im się udało. Często po latach okazuje się, że to była walka z długami i depresją. Pamiętaj: wybór niszy definiuje, czy zarobisz!
I co najważniejsze, nie bój się, że podejmiesz złą decyzję. Wejdziesz w niszę, okaże się, że to zły wybór? Powiesz sobie: “OK, szukam czegoś innego”. To jest ryzyko, tak, ale po to masz charakter, żeby je podejmować.
Krok 2: Rozgłos to Twój tlen! Kreuj treści, bo nikt nie wie, że istniejesz!
Masz już niszę? Świetnie! Teraz czas na rozgłos, czyli zasięgi. Powiem Ci to prosto z mostu: Twoi klienci już są! Problem polega na tym, że oni nie wiedzą, że Ty istniejesz. I tutaj wkracza tworzenie treści – rolek, TikToków, filmów na YouTube, postów.
Wielu z Was ma w głowie barierę: “Boję się pokazywać. Wstydzę się, że mnie ocenią”. Przeprogramuj to! Ja też się kiedyś bałem, ale w którymś momencie przestałem czytać jakiekolwiek komentarze na swój temat. Dlaczego? Bo to jak granat – nagrywasz, wrzucasz i zapominasz. Nie jesteś po to, żeby Cię chwalili, tylko po to, żeby Cię zauważyli. Działaj pomimo lęku! Tylko wtedy przekonasz swój mózg, że nie warto się bać.
Systematyczność to Twój klucz. To nie jest tak, że nagrasz trzy filmiki i staniesz się sławny. To początek ciężkiej pracy. Zobacz, ile materiałów nagrała Twoja konkurencja, ile lat działają. Jeśli chcesz wejść do gry, musisz zrobić to samo, a nawet więcej! Algorytmy tak działają, że im więcej tworzysz, tym większe masz szanse na to, że ktoś Cię zauważy.
O czym nagrywać? Edukuj! Ucz ludzi, tłumacz, opowiadaj. Jeśli jesteś ekspertem od medycyny chińskiej, pokaż, jak radzić sobie z bólem głowy, ucisnąć punkt na katar. Dajesz darmową wiedzę, a ludzie widzą: “Ale kozak!” Zaczynają Cię obserwować. A jeśli Twoja branża na to pozwala, pokazuj, jak coś robisz – “dziś robię buty dla klienta, który zażyczył sobie to i to”. Opowiadaj o swojej pracy, a ludzie to podchwycą!
Krok 3: Zbuduj swoją listę mailingową – to Twoje konto w banku!
Masz rozgłos? Świetnie! Teraz musisz tych ludzi “złapać”, żeby mieć do nich kontakt. Najlepszym miejscem jest lista mailingowa. To ona daje Ci możliwość wysłania wiadomości: “Hej, startuje mój program!”. To jest ta przewaga, którą ja mam nad innymi. Kiedy masz wokół siebie społeczność, która na Ciebie czeka, praca jest zupełnie inna. Nie ma znaczenia, czy dzisiaj są święta, na spotkaniach, które organizuję dzięki liście mailingowej jest kilkadziesiąt osób. Mogę im opowiedzieć o nowym produkcie i wiem, że duża część z nich go kupi. To jest moja siła!
Jak ich tam wciągnąć? Oferuj coś dodatkowego za darmo. Nagrywasz rolki o sztuczkach na iPhonie? Powiedz: “Jeśli chcesz więcej takich porad, pobierz mój bezpłatny e-book ‘101 najlepszych sztuczek na iPhonie'”. Ci ludzie z Twoich rolek zapiszą się na listę. To proste!
Krok 4: Stwórz produkt lub usługę, a potem… sprzedawaj!
Dopiero teraz, gdy masz niszę, zasięgi i listę ludzi, którzy na Ciebie czekają, stwórz swój produkt lub usługę. Pamiętaj: Twój produkt lub usługa nie liczy się, jeśli nikt się o nim nie dowie! Unikaj rozczarowań i strat pieniędzy. Nie rób rzeczy w domowym zaciszu! Nie zakładaj sklepu internetowego, jeśli nie masz tłumu ludzi czekających na Twoje produkty. Chyba że wiesz, że musisz włożyć dwa razy więcej pieniędzy w reklamę.
Teraz czas na akcję sprzedażową. To może być webinar, seria webinarów, seria maili, a nawet akcja telefoniczna (jeśli masz na to zasoby). Klient musi mieć powód, żeby kupić, a Ty musisz stworzyć poczucie pilności. Daj im edukację za darmo przez kilka dni, buduj zaufanie, a potem przejdź do sprzedaży, np. “tylko 7 dni na zakup z taką ceną!”. Ten schemat działa w kółko!
Krok 5: Reinwestuj i skaluj – niech liczby pracują dla Ciebie!
Zarobiłeś pieniądze? Gratuluję! Teraz kluczowe jest, abyś reinwestował 10-20% swojego zysku w reklamę płatną. To pozwoli Ci zwiększyć zasięgi i pozyskiwać jeszcze więcej ludzi na listę mailingową. To jest cały cykl, który napędza biznes.
Niektórzy się pytają: “Mirku, wydawać pieniądze na reklamę, czy tylko na ruchu organicznym?” Odpowiadam: policz sobie! Wolę wydać 300-400 tysięcy złotych na reklamę i mieć 1 100 000 – 1 200 000 miesięcznie przychodu, niż mieć 100 000 miesięcznie bez reklamy. To jest gigantyczna różnica.
I pamiętaj, statystyki nigdy nie zawodzą. Jeśli wiesz, że masz 11% konwersji na webinarze, to wystarczy zebrać jak najwięcej ludzi, a wiesz, ile sprzedasz.
Zapisz się na 5 Darmowych Szkoleń z AI
Ostatnia, ale najważniejsza refleksja: Nie bój się swojego potencjału!
Często słyszę: “Boję się nagrywać. Boję się pokazać przed kamerą.” A ja Cię zapytam: “Czy nie boisz się tego, że nie wykorzystasz swojego potencjału?” Czy wolisz przeżyć życie, ciesząc się z “groszy”, podczas gdy mógłbyś rozkręcić coś niesamowitego?
Moja przygoda z webinarami i własną firmą pokazała mi, że nie jestem wart 20 złotych za godzinę w szkole, ale mam potencjał na miliony. Gdybym nie zaryzykował ciężkiej pracy i poświęcenia czasu, nie odkryłbym tego.
To jest schemat. Nudny, powtarzalny, ale działa za każdym razem. Tak, jak u mnie, tak i u największych graczy na świecie. Zatem… do dzieła!