Bardzo wiele osób zadaje sobie to pytanie: “Jak skutecznie pozyskiwać klientów?”. I bardzo dobrze, bo to podstawa każdego biznesu. Dziś podzielę się z Tobą moim podejściem, opartym na latach doświadczeń, które pokazały mi, co naprawdę działa w marketingu i sprzedaży. Zapomnij o czarach-marach i skupmy się na konkretach.
Doświadczenie to Twój fundament
Zacznijmy od czegoś, co dla mnie jest absolutnie kluczowe. Wyobraź sobie, że chcesz budować ludziom domy, ale nigdy wcześniej tego nie robiłeś. Ktoś, kto szuka dewelopera, zapyta o Twoje doświadczenie i case study. Jeśli ich nie masz, koło się zamyka, prawda? Podobnie jest w social mediach czy innej branży usługowej.
Jeśli dopiero startujesz i nie masz doświadczenia, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę z ofertą dla klientów. Zdobądź ten poligon doświadczalny. Jak? Zgłoś się do jakiejś firmy, zaproponuj pomoc w prowadzeniu fanpage’a, pisz artykuły. Albo po prostu zacznij rozwijać własne konto, własny biznes. Dokumentuj swoją drogę, pokazując, jak się uczysz. To buduje autentyczność i zaufanie. Pamiętaj, że wiedza teoretyczna z książek to jedno, ale prawdziwe umiejętności zdobywa się w praktyce, nawet jeśli początki są trudne i parę razy się przewrócisz, jak na rowerze.
Gdzie Twój klient naprawdę Cię szuka? Podstawy, o których często zapominamy!
Często widzę, jak ludzie rzucają się w wir rolek, TikToków i Instagrama, a klientów jak nie było, tak nie ma. To wszystko jest fajne, “seksowne” i ciekawe, ale… zanim zaczniesz robić strategicznie rzeczy, które nie dadzą Ci błyskawicznego efektu, zadaj sobie proste pytanie: jak Twój klient będzie Cię szukał?
Jeśli prowadzisz lokalny biznes, optyka, salon masażu, fryzjera, wulkanizatora – to w 90% przypadków klient wpisze w Google: “usługa + miasto”. Na przykład: “masaż Siedlce”, “fryzjer Bytom”, “implanty Poznań”. I wiesz co? Jeśli Cię tam nie ma, to tracisz klientów!
Dlatego zacznij od najniżej wiszących owoców:
- Google Moja Firma: Załóż i zoptymalizuj wizytówkę swojej firmy w Google. To podstawa! Dodawaj aktualne zdjęcia, pisz artykuły, dbaj o to, by wizytówka “żyła”.
- Opinie Google: Aktywnie proś swoich klientów o wystawianie opinii. To buduje zaufanie i sprawia, że inni, widząc 76 opinii z oceną 4.9, chętniej do Ciebie trafią.
- Prosta strona internetowa: Stwórz prostą stronę-wizytówkę. Nie rób jej przez 5 lat! Zrób coś prostego, co pozycjonuje się na frazę “Twoja usługa + Twoje miasto” i zawiera podstawowe informacje.
- Pytaj klientów: Zapytaj obecnych klientów: “Jak pan/pani do nas trafił/a?”. To da Ci cenne wskazówki, gdzie powinieneś inwestować swój czas i pieniądze.
Zapisz się na 5 Darmowych Szkoleń z AI
Reklama płatna – Twój sojusznik w zdobywaniu klientów
„Mirku, ja to się nie reklamuję w Google, bo kiedyś to robiłem i nie miałem klientów”. Znam to! Ale to często podstawowy błąd. Ci, którzy wpisują w Google “nieruchomości Poznań” albo “kurs szybkiego czytania Warszawa”, są gotowi, by rozwiązać swój problem TERAZ. Oni nie mają czasu przeglądać rolek na TikToku.
Jak to działa i dlaczego warto inwestować?
- Zrozum strategię Coca-Coli: Za reklamę nie płacisz Ty. Za reklamę ma płacić Twój klient! Podnieś ceny swoich usług na tyle, żebyś mógł pozwolić sobie na inwestowanie w reklamy. To, że jesteś droższy, sprawia, że stać Cię na bycie widocznym.
- Planer słów kluczowych Google Ads: Użyj tego narzędzia, żeby sprawdzić, ile osób szuka danych fraz i ile kosztuje kliknięcie. Z łatwością sprawdzisz, czy dana fraza ma sens dla Twojego biznesu.
- Mierz efektywność: Policz, ile wydałeś na reklamę, ilu klientów pozyskałeś i ile na nich zarobiłeś. Jeśli sprzedajesz nieruchomości za milion złotych, kliknięcie za 5,56 zł jest bardzo opłacalne! Nawet jeśli wydałeś 1000-2000 zł na zdobycie klienta z reklamy, a prowizja jest rzędu kilkudziesięciu tysięcy – to się opłaca.
- Nie wyłączaj reklam za wcześnie: Google i Facebook potrzebują czasu, żeby “nauczyć się” Twoich klientów. Często ludzie za wcześnie wyłączają kampanie, myśląc, że nie działają. Daj im czas.
- Inwestuj systematycznie: Wkładaj 10-15% swojego przychodu co miesiąc w reklamę płatną. Niech to będzie nawyk! Po roku, dwóch latach będziesz pierwszym wyborem w swojej branży, bo ludzie będą widzieć Twoją firmę miliony razy. Konkurencja, która nie inwestuje, będzie się z Ciebie śmiać… na początku. Potem Ty będziesz się śmiał z nich.
- Reklama = kontrola: Facebook i Google wiedzą, kto się interesuje daną tematyką. Wykorzystaj to! To tak, jakbyś miał firmę sprzątającą i zamiast roznosić ulotki wszystkim, wiedział, kto narzeka na brud w domu. Facebook i Google wiedzą, bo się na to zgodziliśmy.
- Stawiaj na prostotę w reklamie: 70% skuteczności reklamy to grafika. Jeśli jesteś fryzjerem i szukasz rezerwacji na masaż, Twoja reklama musi jasno to komunikować! “Masaż relaksacyjny w ***, zapisz się teraz!” – prosto, jasno, bez poezji. Facebook czy Google musi zrozumieć, kto ma zareagować, żeby znaleźć podobnych klientów. Im więcej wydasz, tym lepiej system się “uczy” i dopasowuje reklamy do odpowiednich osób.
Ciekawość, systematyczność i mindset – czyli jak się nie wypalić?
Jeśli masz wiedzę, talent, umiejętności, ale boisz się sprzedaży, to wiedz, że nie jesteś sam. Wielu tak ma. Nie wierzysz, że ktoś to kupi? Pamiętaj, że YouTube czy Patronite pozwalają zarabiać na dzieleniu się wiedzą, nawet jeśli to nie są kokosy od razu. Radosław Pyffel ma 62 tysiące subskrybentów na Patronite, ale ma 1400 filmów! To pokazuje, że systematyczność jest najważniejsza.
A co, jeśli skończą Ci się pomysły? To tylko głos w Twojej głowie. Twój mózg jest sinusoidą – masz wzloty i spadki. To nie ma znaczenia! Twoje emocje nie są prawdziwe. Masz pracę do wykonania. Jeśli pracujesz na etacie i musisz iść do fabryki przykręcać śrubki, to idziesz, prawda? Niezależnie od samopoczucia. W biznesie jest tak samo, tylko nikt nie stoi nad Tobą z batem. Ignoruj rozpraszacze, a zwłaszcza te wewnętrzne, i rób, co masz zrobić.
Po latach doszedłem do jednego wniosku: systematyczność jest wszystkim. To nie jest tak, że trochę ponagrywasz, masz przerwy, potem znów nagrywasz – to nic nie da. Wygrywasz tylko tym, że systematycznie mogę liczyć na Twoje materiały.
Nie leż na plaży – twórz!
Pamiętaj, życie nie polega na tym, żeby leżeć na plaży. Chodzi o smak życia, radość, ciekawość, tworzenie czegoś. To, że ja w wieku 48 lat nadal nagrywam, tworzę, dzielę się wiedzą, to dlatego, że to kocham. To utrzymuje mnie w głodzie biznesowym i sprawia, że czuję się młody.
Każdy z nas ma swoją historię, swoje doświadczenia. Nie wstydź się ich! To właśnie one sprawiają, że jesteś wyjątkowy i możesz wytłumaczyć pewne rzeczy inaczej niż inni.
Mam nadzieję, że ten artykuł dał Ci solidną dawkę motywacji i konkretnych wskazówek. Nie odkładaj tego na później. Bierz się za robotę i baw się tym!