Dokładnie bardziej chodzi mi o wsłuchanie się w nasz język. Podczas ostatniego szkolenia dla początkujących przedsiębiorców, “rzuciła mi się w uszy” pewna przerażająca prawidłowość. Gdy zadałem pytanie:
Co jest Twoim biznesem?
Większość kursantów odpowiadało zaczynając od miażdżących mój mózg słów:
– spróbuję, będę próbowała, myślę o biznesie ….
Jeżeli tak będziesz zaczynać myślenie o swojej sprzedaży nie oczekuj ognistych fajerwerków. Dlaczego to ma takie znaczenie? Pomyśl. słowa, które wypowiadasz słyszą osoby w Twoim otoczeniu, ale nie oszukuj się – TY także doskonale je słyszysz.
Im dłużej zajmuję się tematyką perswazji w sprzedaży, tym bardziej dochodzę do wniosku, że najskuteczniejsze techniki są praktycznie nie do przyjęcia dla logicznego umysły. Mówimy o nich, że są dziwne, głupie, bezsensowne a tak naprawdę tylko one przynoszą efekt. Powiem Ci dzisiaj o sposobie, który przewróci Twoją sprzedaż do góry nogami.
Porównywanie perswazji do wydawania ludziom rozkazów, które będą wykonywać, jest jednym z największych nieporozumień w obszarze wywierania wpływu. Techniki perswazyjne, których uczę, opierają się głównie na omijaniu zabezpieczeń naszego umysłu przed nieporządanym wpływem innych osób. Jeżeli nie posiadalibyśmy takiej straży ochronnej, wchodząc do sklepu kupowalibyśmy to, co kazał nam sprzedawca.