Wiele osób pyta mnie, jak to zrobić, żeby być widocznym w sieci, żeby ludzie o nas wiedzieli i żeby wreszcie zacząć sprzedawać. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość: to wcale nie jest rocket science! To prosty system, który sam stosuję od lat i który działa.
Chcę Ci dzisiaj opowiedzieć o czymś, co zmieniło moje życie i biznes, a co może zmienić i Twoje. Prosty, powtarzalny lejek sprzedażowy. Wiem, wiem, brzmi jak kolejna marketingowa “cudowna pigułka”, ale uwierz mi, to jest fundament. To nie jest teoria z książek, to lata praktyki i pieniądze, które zarobiłem, stosując ten schemat. Przygotuj się, bo raz na zawsze odczarujemy mit o skomplikowanym biznesie online.
Dziś porozmawiamy o tym, jak podkręcić Twoją sprzedaż, wykorzystując to, co dzieje się w online. Wiem, że masz mieszane uczucia, ale uwierz mi – to, co Ci pokażę, może naprawdę odmienić Twój biznes.
Wielu ludzi, z którymi rozmawiam, ma ogromną wiedzę i mnóstwo pomysłów, ale zatrzymują się na etapie “co by tu zrobić?”. Wiem, że to frustrujące. Ja sam widzę, jak łatwo jest wpaść w pułapkę nadmiaru informacji i paraliżu decyzyjnego. Dlatego dzisiaj chcę Ci pokazać prosty schemat, który zadziałał u mnie i u moich klientów.
Codziennie rozmawiam z takimi osobami jak Ty na mastermindach, webinarach, czytam maile i widzę jedno – może masz świetny produkt, genialną usługę, niesamowitą wiedzę, ale borykasz się z jednym, kluczowym problemem: Jak zdobyć tych klientów w Internecie?
W świecie online, przepełnionym ofertami i reklamami, łatwo wpaść w pułapkę myślenia, że najważniejsza jest natychmiastowa sprzedaż. “Muszę sprzedać, muszę zarobić!” – to myśli, które mogą dominować, szczególnie na początku biznesowej drogi. Ale czy na pewno to jest właściwe podejście? Z mojego doświadczenia wynika, że dawanie wartości jest kluczem do długoterminowego sukcesu i… paradoksalnie, do większej sprzedaży.
W dzisiejszych czasach sprzedaż online to nie tylko opcja, ale często konieczność dla każdego biznesu. Ale jak się za to zabrać, żeby nie utonąć w morzu konkurencji i nie polegać na “marketingu nadziei”? W tym artykule podzielę się z Tobą sprawdzonymi strategiami, które sam stosuję i które działają. Zapomnij o przypadkowych działaniach – czas na systematyczną i skuteczną sprzedaż w internecie!
Jeśli budujesz biznes online i nie masz listy mailingowej, to strzelasz sobie w kolano. To jakbyś otwierał restaurację w szczerym polu, licząc, że klienci sami się zjawią. Nie tędy droga! Lista mailingowa to Twój złoty Graal, Twoja baza wiernych fanów, którzy czekają na to, co masz im do zaoferowania. I w tym artykule pokażę Ci, jak taką listę zbudować od zera, krok po kroku, bez ściemy i magicznych sztuczek.
Nie wiem, czy wiesz, ale jest bardzo wielu przedsiębiorców, szczególnie tych, którzy opierają swój biznes na własnej wiedzy i doświadczeniu, boryka się z problemem nieregularnych dochodów i ciągłej walki o klienta.
Znasz tę sytuację, gdy po inwestycji w sklep internetowy sprzedaż nie tylko cię nie zadowala, ale jest wręcz zerowa. Niestety większość osób, które stawiają swoje pierwsze kroki w ecommerce nie może pochwalić się wysokimi konwersjami.
W tym artykule podam Ci kilka powtarzających się powód takiego stanu rzeczy. Moje wnioski oparte są na współpracy z setkami klientów przez ostatnie 11 lat.
Powód #1 Za wcześnie chcesz sprzedać. Masz sklep, opisałeś produkt i zaczynasz rozglądać się za ruchem. Na myśl przychodzi Ci SEO, Google Ads czy Facebook Ads. Ustawiasz reklamę, przepalasz budżet, ale sprzedaż nadal jest sporadyczna. Znasz to? Powód jest błahy – zbyt wcześnie chcesz sprzedać.
W większości przypadków klienci nie są jeszcze gotowi na wydanie u Ciebie pieniędzy. Nie ufają Ci albo dopiero się rozglądają. Dlatego zamiast kierować reklamę na konwersję na początku daj klientowi treść. Niech poczyta artykuły na Twoim blogu, wyedukuje się, pozna Cię lepiej i wtedy ten romans zamieni się w trwały związek sprzedażowy.