Nietypowa forma promocji włamywała się do domów żeby posprzątać

Nietypowa forma promocji włamywała się do domów żeby posprzątać

53 letnia Susan Warren opracowała bardzo ciekawy model promocji swoich usług. Rano, kiedy mieszkańcy miasta jeszcze spali Susan włamywała się do ich mieszkań i robiła to, w czym czuła się najlepiej, sprzątała na błysk w mieszkaniach swoich „klientów”. Gdy ci wstawali witał ich piękny zapach odświeżaczy powietrza i środków czyszczących oraz perfekcyjnie wysprzątane mieszkanie.

Aha, było jeszcze coś – serwetka z tekstem „Należy się 75 dolarów”. Na kawałku papieru były także dane do zapłaty. Ten plan miał jeden minus – mało kto lubi wpuszczać włamywaczy do swojego mieszkania, nawet jeżeli ten Ci posprząta Ci na błysk. Być może nie polecam Ci kopiować tego modelu w 100%, jednak przy drobnych zmianach możesz pokonać konkurencję.

Jak to może zadziałać u Ciebie?

Przypuśćmy, że zajmujesz się grafiką komputerową. Zamiast inwestować w ulotki czy płatną reklamę w mediach możesz przygotować i wydrukować logo, ulotkę lub wizytówkę istniejącej firmy, która nie wie o twoim istnieniu. Gdy właściciel firmy zobaczy efekt Twojej pracy jest duże prawdopodobieństwo, że zainteresuje się twoją pracą.

Inny pomysł dotyczy projektowania ogrodów. Jeżeli nie masz zleceń możesz w programie do wizualizacji terenów zielonych stworzyć projekt ogrodu dla konkretnej osoby i najzwyczajniej w świecie jej go pokazać. Pamiętaj, żeby wybierać takie osoby, które będą w stanie zapłacić za projekt i późniejszą realizację.

Dlaczego to działa?

Jest kilka prostych powodów:

– potencjalny klient widzi efekt. Możesz godzinami opowiadać o tym jak fantastyczne strony, wizytówki czy projekty ogrodów wychodzą spod Twoich rąk, jednak zmysł wzroku rządzi. Wystarczy, że pokażesz efekt i załatwione

– widać Twoje zaangażowanie i wiarę w to, co robisz;

– nie wszyscy wiedzą, że potrzebują np. pięknego ogrodu, dlatego jesteś od tego, żeby ich przekonać.

Co jesteś w stanie poświęcić?

Ta metoda działa tylko u odważnych i pracowitych przedsiębiorców. Zawsze może być tak, że się napracujesz a i tak nikt nie kupi. Musisz wtedy próbować do skutku. Prawdopodobieństwo podpisania umowy czy otrzymania zlecenia się zwiększa jednak nikt nie da Ci 100% gwarancji.

 


Kolejne, ciekawe artykuły
14 komentarzy
  • Przyznam,że to kontrowersyjny pomysł, tym bardziej że włamanie jest kojarzone negatywnie, ale jeśli zamiast kradzieży zastajemy posprzątane mieszkanie to dla mnie rewelacja.

  • Właśnie dość trudno jest oszacować to prawdopodobieństwo sprzedaży. W wielu biznesach można stosować tego typu niekonwencjonalne metody, ale sednem sprawy byłby tu właśnie wspomniany wcześniej wybór odpowiedniego ewentualnego kontrahenta (bo np. zrobiony projekt może być bardzo dobry, ale całkowicie mijać się z gustami potencjalnego kontrahenta). I myślę, że na dłuższą metę jest to bardzo trudne do wprowadzenia. Spodziewam się, że w 99 na 100 takich przypadków koszt pozyskania klienta byłby wyższy niż przy stosowaniu reklam. A skoro takie praktyki są raczej rzadko stosowane to można się spodziewać, że jednak są na dłuższą metę zbyt mało skuteczne.

  • Czy ta Pani nie została czasami aresztowana? Pomysł kontrowersyjny i choć nie wykluczam, że może mieć faktycznie szanse powodzenie, to jakoś nie wyobrażam sobie, abym chciała znaleźć się w podobnej sytuacji.

  • Pomysł dość odważny. No nie ryzykuje ten nie ma. Gorzej jeśli wykonamy kilkanaście projektów ogrodów i żaden klient się na to nie złapie.

  • Wszystkiego trzeba spróbować ! Świetny pomysł.

  • Gdyby do mnie ktoś obcy w ten sposób przyszedł, to delikatnie mówiąc bardzo bym się zdenerwowała

  • Pomysł bardzo ekscentryczny i nie sądzę, że na polskim rynku by się przyjął. Raczej taka promocja skończyła by się procesem karnym i wyrokiem więzienia. Polacy są dość konserwatywni.

  • Też między innymi zajmuję się dystrybucją produktów, które pomagają zachować w domu porządek, ale nie wiem, czy zdecydowałbym się na tego typu formę promocji.

    Pytanie Mirku, czy masz pomysł jak można ten sposób wykorzystać w promocji tego typu produktów, ale tak, żeby nie pójść do więzienia? 🙂

  • Dziękuję Sławku za tak motywujący komentarz. Pewne do pewnych cytatów długo dorastamy. Tutaj idealnie pasuje sentencja Zig Ziglara – “Możesz osiągnąć wszystko czego pragniesz, jeśli tylko pomożesz innym w osiągnięciu tego – czego oni pragną.”

  • Cześć, Witaj!
    Mirku! Bardzo lubię odwiedzać Twoja stronę. Zawsze znajduję tu przydatne i ciekawe informacje, które skutecznie wykorzystuję w swojej firmie. Zawsze znajduję tu odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania, które spotykam w codziennym życiu. Niezmiernie się cieszę, że istnieją jeszcze takie osoby jak Ty, które nie gonią za pieniądzem w odwiecznym wyścigu szczurów, ale znajdują czas na pomoc innym w osiągnięciu sukcesu i realizacji marzeń. Dzięki Tobie i Twoim radą osiągnąłem cel, na który pracowałem wiele lat. Lecz dzięki Tobie osiągnąłem go w czasie znacznie krótszym niż sobie zaplanowałem.
    Posiadam wszystkie Twoje kursy m.in. kultowy “Tajny Kod Motywacji”.
    Z niecierpliwością czekam na nowe kursy.
    Pozdrawiam.
    Sławek

  • Tomasz Grzyb
    Reply

    Super. Muszę to wykorzystać. Bardzo Inspirujące

  • Dziękujemy za podpowiedz!
    Właśnie mamy w planach wykonanie kilku wizualizacji publicznych terenów zieleni w naszym mieście. Zobaczymy jaka będzie reakcja potencjalnych klientów.

  • Marta Magdalena
    Reply

    Witaj Mirku, to nic nowego pod słońcem :), ale dobrze, że o tym piszesz.
    To jest dobry sposób na zdobycie klienta – pracować z pewnym wyprzedzeniem. Nie zawsze to musi być projekt dla kogoś, może to być po prostu swego rodzaju “dopieszczenie” klienta, zanim się zdecydował na złożenie zamówienia.

    Ja w ten sposób właśnie pozyskałam ostatnio klienta, że na każde jego zapytanie wysyłałam dopracowane dokładnie oferty, pisałam i dzwoniłam do niego, żeby nawiązać kontakt osobiście. Nić porozumienia 🙂
    Poskutkowało.
    A mogłam przecież wysłać tylko odpowiedź z najniższą możliwą ceną na produkt będący przedmiotem oferty.
    Mogłam? No może i tak, ale wcale nie jestem pewna, że to by zadziałało.

    Jestem przekonana, że tu zadziałały dwa czynniki: oczywiście dobra cena, ale głównie moje dopracowane oferty i kontakt telefoniczny.

    To jest coś podobnego, chociaż wyprzedzenie potrzeby klienta, to coś więcej i jest naprawdę doskonałym pomysłem do wdrożenia.
    Wydaje mi się, że w ten sposób można pozyskać klientów z tej swojej oczekiwanej grupy docelowej, a potem z nimi długo i skutecznie współpracować mając więcej czasu i dobre zarobki.

    Muszę pomyśleć nad tym, gdzie poszukać takich potencjalnych klientów, do których można wysłać coś w rodzaju gotowej oferty spełniającej jeszcze nieodkryte zapotrzebowanie. W mojej branży nie jest to takie jednoznacznie proste, jak wizytówka czy projekt ogrodu 🙂

  • Trzeba jeszcze spełnić jeden ważny warunek. Musisz mieć nadmiar wolnego czasu i żadnego innego ciekawszego pomysłu. Jak nie wiesz co zrobić to pomysł ten może być ciekawy.

Skomentuj Sławek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój komentarz

Twoje imię
Adres strony (opcjonalnie)